czwartek, 17 października 2013

Rozdział 4

*Oczami Harry'ego*

-ZMIERZCH!!! - Krzyknęła Katherine. Wszyscy jak na komendę Oficera w wojsku rzucili się na kanapę. Z moim szczęściem nie było już wolnego miejsca, więc rzuciłem się na kolana Kath. Ta zwaliła mnie na podłogę. Wstałem ze smutną minką chcąc wyjść z pokoju, gdy nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie w swoją stronę. To była ona, owa brunetka. Pchnęła mnie na kanapę więc na niej usiadłem, a Kath usiadła mi na kolanach. Nie powiem byłem zaskoczony ale też zadowolony z takiej sytuacji. Otuliłem rękoma jej talię a głowę wtuliłem w jej szyję.
-Podoba mi się taki obrót sprawy piękna. - Szepnąłem prosto do jej ucha. Nie odezwała się, ja też.
Nie mogłem skupić się zbytnio na filmie gdyż uniemożliwiała mi to pewna blondynka siedząca mi na kolanach. Nie chodzi o to że mi przeszkadzała, wręcz przeciwnie byłem z tego powodu bardzo zadowolony. Ale dekoncentrowała mnie swoją obecnością, tym że jest tak blisko mnie. Ale ja wiem że nie mogę nic zrobić, nie mogę posunąć się do czegoś co głos wewnątrz mnie krzyczy, za wszelką cenę próbuję uciszyć ten głos i nie myśleć o tym co mi podpowiada. Nie chcę tego, nie teraz. Wystraszy się, ucieknie lub nie wiadomo co. A nie chcę jej przestraszyć. Nie chcę by odeszła. Wiem że będzie musiała kiedyś stąd wyjść, ale mam nadzieję że będzie nas odwiedzać.
Z rozmyślań wyciągnął mnie lekki szept dziewczyny.
-Harry.
-Co??
-Brzuch mnie boli od tego twojego uścisku. Z każdą chwilą coraz mocniej mnie trzymasz. - Powiedziała spokojnie.
-Boże przepraszam. Nie chciałem ci zrobić krzywdy. Ja się, ... tylko zamyśliłem. I ... Przepraszam. - Powiedziałem i szybko rozluźniłem uścisk, i tym razem lekko objąłem dziewczynę.
-Ależ nic się nie stało. Każdemu zdarza się czasem odpłynąć. - Mówiąc to uśmiechnęła się słodko, ukazując mi swoje piękne dołeczki. I w tej chwili zdałem sobie sprawę że coś mnie łączy z tą dziewczyną. Dołeczki. Powiedziawszy to oparła się o mnie, prawie że wtulając się plecami w moją klatę.
Film się skończył, a dziewczyna spała siedząc mi na kolanach. Niall, Louis i Zayn również spali, tyle że nie siedzieli już na kanapie a na podłodze w dziwnych pozycjach. Niall rozłożony na brzuchu był pod stołem z pustą już paczką chipsów. Zayn na wpół leżąc a na wpół siedząc na podłodze opierał się o kanapę, a na brzuchu miał stać popielniczkę, paczkę papierosów i zapalniczkę. A Louis leżał obok kanapy z nogami położonymi na niej i wtulał się w poduszkę. Jedynymi osobami które nie spały jeszcze byłem ja i Liam.
-Dobra posprzątam ten bałagan który zrobiliśmy. - Powiedział. Niby do siebie.
-Ja zabiorę Katherine na górę. - Powiedziałem i lekko i ostrożnie położyłem ją sobie na kolanach tak by złapać ją lewą ręką pod kolanami, a prawą pod plecami. Wstałem i udałem się na górę. Wchodząc do jej pokoju, drzwi lekko zaskrzypiały przebudzając dziewczynę. Otworzyła lekko oczy, widząc że chce coś powiedzieć, szybko się odezwałem.
-Zasnęłaś mi na kolanach w salonie, a film już się skończył. Więc postanowiłem że cię przeniosę do pokoju na górę. - Powiedziałem z uśmiechem.
-Och, Jesteś uroczy. Jakiś ty kochany dziękuję że mnie nie obudziłeś, ale następnym razem mnie obudź. - Powiedziała i uśmiechnęła się lekko. Czyli będzie kolejny raz! Ucieszyłem się w duchu. - Wolałabym być obudzona przez ciebie, niż przez te przeklęte drzwi które tak niemiłosiernie głośno skrzypią. - Powiedziała z lekką ... urazą? w głosie. - Harry? - Odezwała się znowu.
-Tak? - Spytałem słodkim głosem. A ona się uśmiechnęła.
-Miałbyś mi pożyczyć jakąś koszulkę do spania? Bo nie chce spać w tym w czym chodzę w dzień. I tak już się niekomfortowo czuję w tych ciuchach. - Powiedziała i wskazała na swoje szorty i koszulkę.
-Jasne zaraz ci przyniosę. - Udałem się do mojego pokoju przez naszą wspólną łazienkę. Bo nie chciało mi się iść na około i znów skrzypieć drzwiami przy okazji. Wziąłem z garderoby czystą koszulkę i wróciłem z powrotem do jej pokoju. Zauważyłem że dziewczyna znowu śpi. Ale tym razem leżała na samej bieliźnie. Wziąłem moją koszulkę do rąk i lekko starając się jej nie obudzić założyłem ją na nią i okryłem kołdrą, gdy już wstawałem i chciałem wychodzić złapała mnie lekko za nadgarstek. Spojrzałem najpierw na nią, potem na jej dłoń i jeszcze raz na jej twarz. Oczy miała zamknięte.
-Zostaniesz ze mną? Proszę. - Powiedziała jakby bojąc się zostać sama.
-Oczywiście. - Powiedziałem szybko. I zdjąłem swoje jeansy i koszulkę. Położyłem się obok niej pod kołdrą a ta szybko się we mnie wtuliła, ja również objąłem ją ramieniem. Za nim zasnąłem do głowy przyszła mi jedna myśl. Czemu ona chce żebym z nią został i spał? Bała się czegoś? Czy co? Mam zamiar dowiedzieć się tego jutro. Nie minęła chwila a oboje pogrążyliśmy się w głębokim śnie.

*Narrator*
-Zostaniesz ze mną? Proszę. - Powiedziała dziewczyna jakby bojąc się zostać sama.
-Oczywiście. - Odpowiedział szybko chłopak. I zdjął swoje jeansy i koszulkę. Położył się obok niej pod kołdrą a ta szybko się w niego wtuliła, a on również objąłem ją ramieniem. Nie minęła chwila a oboje pogrążeni byli w głębokim śnie.
Chłopak nie wiedział dlaczego dziewczyna tak bardzo chciała żeby z nią został, ale nie pytał dlaczego chce tego. Nie zapytał jej o nic tylko odpowiedział krótkie i szybkie "Oczywiście", w tej chwili był zaślepiony chyba miłością do niej. Tak był w niej zakochany. Każda chwila spędzona w jej towarzystwie wydawała się dla niego bardzo ważną. Ona sama była dla niego ważną osobą.
Dziewczyna nigdy nie poprosiła by o to kogokolwiek gdyby nie wydarzenia sprzed kilku ostatnich miesięcy w jej życiu. Ostatnie 6 miesięcy było dla niej wielkim piekłem wyrządzonym przez jej rodziców. Czepiali się jej o wszystko. O to jak się ubiera, jaki ma styl mody. O to jakiej muzyki słucha. O to że nie chodzi do szkoły, że wagaruje, że nie uczy się, i dostaje złe stopnie. O to że wychodzi do klubów. I nie wiadomo co tam wyprawia. Gdzie wychodzi. Z kim wychodzi. O to o której godzinie wraca do domu. A przede wszystkim o to w jakim jest stanie.
Ale przecież jej zachowanie takie było spowodowane przez jej rodziców. No cóż gdyby nie oni, to nigdy nie zaczęła by wagarować, bo bała się pokazać w szkole z siniakami i bliznami, które wyrządzali jej rodzice. Nigdy nie zaczęła by chodzić do klubów, i na różnego rodzaju domówki znajomych. Zaczęła w ich towarzystwie pić dużą ilość alkoholu i palić papierosy, a nawet zdarzało się że bała marihuanę, haszysz, heroinę, i inne narkotyki. Od narkotyków na szczęście się nie uzależniła, bo brała naprawdę rzadko. Ale za to bardzo często paliła i piła. Oraz zaczęła zabawiać się chłopcami i ludzkimi uczuciami. Ale teraz postanowiła z tym skończyć. Tych tutaj nie chce wykorzystać. Ona chce się z nimi zżyć i być jak rodzina. Czy jej się to uda. Nie wiadomo. Ale ma ona wielkie nadzieje że tak. W końcu znają się krótko, a chłopcy bardzo ją polubili a wydawać nawet by się mogło że znają się od dobrych paru lat, takie dają wrażenie jak się na nich patrzy z boku.
W między czasie gdy Harry i Katherine słodko spali w łóżku, a Liam sprzątał  w kuchni gdyż salon już ogarnął. W salonie obudził się Louis. Wstał z podłogi rozejrzał się po salonie i udał się schodami na górę gdyż chciał po rozmawiać z Harrym miał nadzieje że znajdzie kumpla w jego sypialni. Ale gdy wszedł do pokoju zastał puste łóżko i uchylone drzwi od łazienki. "To dziwne" Pomyślał "Harry zawsze zamykał drzwi od łazienki nawet jeśli wychodził z pokoju. Ale ciekawość niebieskookiego wzięła górę i wszedł do łazienki, a następnie przez kolejne uchylone drzwi do pokoju Kath. I tam zastał swojego przyjaciela i wtulającą się w niego dziewczynę na łóżku, słodko śpiąc.

*Oczami Louisa*

Gdy wszedłem do pokoju Hazzy i zastałem tam uchylone drzwi od łazienki wiedziałem że coś jest nie tak. Znam swojego przyjaciela już dość długo i wiem o nim wszystko. Dziwne że drzwi od łazienki było otwarte Hazza zawsze je zamykał, nawet gdy wychodził z pokoju, domu. Wszedłem do łazienki a następnie do drugiego pokoju. Nie powiem zabolało mnie gdy zobaczyłem jak blondynka słodko śpiąc wtula się w Harry'ego. W tej chwili chciałem wywalić chłopaka z jej łóżka i wykopać po cichu z pokoju i samemu położyć się u jej boku. Ale wiedziałem że tak nie można. Mogła robić co chciała. Nie mogłem jej niczego zabraniać. To był jej wybór wybrała Hazze. Tylko moje pytanie brzmi dlaczego? Dlaczego właśnie on? Dlaczego on a nie ja? Może dlatego że on nie spał? Albo obudziła go wstając? Albo tak po prostu chciała kogoś obudzić i wybrała właśnie jego. Ale czemu? Czego nie mam ja, a co ma Harry? Nie wiedziałem co o tym myśleć. Postanowiłem że nie będę dłużej nad tym rozmyślał i po cichu udałem się do swojego pokoju. Kładąc się na łóżku od razu zasnąłem.

*Narrator*
Gdy Louis zasypiał już w swoim łóżku na górze, na dole właśnie zbudził się Zayn. Zdjął z siebie popielniczkę i zbyt głośno odkładając na stoliku pod którym spał Niall, czego Zayn wcześniej nie zauważył. Zbudził go tym dźwiękiem.
-Ał!!! - Wrzasnął blondyn podrywając się z podłogi i uderzając głową w stolik. Wtedy dopiero Zayn zauważył blondyna.
-Wybacz. Nie wiedziałem że śpisz... Pod stołem. - lekko się zaśmiał.
-Bardzo śmieszne. - Powiedział blondyn z oburzoną miną. Wtedy Zayn wybuchł śmiechem jeszcze bardziej. - Aż tak bardzo cię bawi fakt że się uderzyłem w głowę z całej siły. W dodatku przez ciebie. Bo zbudziłeś mnie z wielkim hukiem odkładając swoją ukochaną i jakże piękną z którą nigdy się nie rozstajesz popielniczką. - Dodał jeszcze bardziej oburzony. A brunet kolejny raz się zaśmiał. Ale nim Niall zdążył się znowu odezwać. Szybko on się odezwał pierwszy.
-Nie. Bawi mnie fakt że zasnąłeś pod stołem. W dodatku jedząc chipsy i masz jednego przyczepionego do policzka. - Powiedział ze śmiechem. Blondyn spojrzał na niego dziwnie i dotknął dłonią swój policzek na którym spał. Rzeczywiście był tam przyklejony chips. Aż dziwne że wcześniej się nie zorientował. - I jeszcze raz sorry nie wiedziałem że jest tu - wskazał dłonią podłogę pod stolikiem. -i śpisz. Gdybym wiedział nie odstawiłbym tak głośno popielniczki. A i wcale nie chodzę wszędzie z tą głupią popielniczką, więc nie mów mi że jest ona moją piękną i ukochaną, bo dobrze wiesz że tak nie jest. - Powiedział Zayn i wstał z podłogi wyciągając rękę do przyjaciela. Z pomocą Zayna, Niall wstał z podłogi i udał się na górę do łazienki a następnie do swojego pokoju. Zayn natomiast mimo późnej pory wyszedł na taras i zapalił ostatnią na dzisiaj fajkę, była za 23:50. Brunet szybko spalił papierosa i udał się do swojego pokoju. Chwilę później z kuchni wyszedł Liam i również poszedł spać.



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie. To jest już 4 rozdział. Mam nadzieję że blog wam się podoba. Proszę zostawiajcie po sobie ślad w komentarzu. Jakikolwiek. Że przeczytaliście.  Piszcie swoje opinie. Czy wam się podoba czy nie. :D

2 komentarze:

  1. Świetny blog, czytam kilka ( o podobnej tematyce 1D ) i wszystkie mi się podobają ale większość jest do siebie bardzo podobna a ty wymyśliłaś własną historię nie kopiując nikogo i super ci to wyszło ! Daj Nexta jak naj szybciej !!! <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Sama również czytam wiele czytam , czytałam wiele blogów i w końcu postanowiłam napisać własny. Taki żeby nie był podobny do innych.

    OdpowiedzUsuń